Rabarbar… czekam na niego z utęsknieniem cały rok. Uwielbiam go w staromodnym kompocie, jako dodatek do tarty czy crostaty, a także w duecie z truskawkami w dżemie. Tym razem upiekłam go wg. przepisu Nigelli i wykorzystałam jako dodatek do panna cotty. Satynowa konsystencja i słodka wanilia w jej składzie (której ziarenka uparcie gromadzą się na spodzie i po obróceniu wygląda jakbyśmy posypali deser pieprzem…) polubiły się z kwaśno-słodkim rabarbarowym syropem. Taki sympatyczny, czerwcowy deser.
Pieczony rabarbar:
( na ten deser wystarczy podana niżej ilość, ja robię go z podwójnej ilości i wykorzystuje do innych deserów)
- ½ kg rabarbaru (waga przed obraniem)
- 150 g cukru
Składniki na panna cottę
- 500 ml śmietany kremówki
- 4 płaskie łyżeczki żelatyny
- laska wanilii
- 50 g cukru
Rabarbar obrać, umyć, pokroić na ok. 2 cm kawałki.
Przełożyć do żaroodpornego naczynia, zsypać cukrem, wymieszać, przykryć folią i piec pół godziny w 190°C.
Zlać do rondelka sok, który wypłynie z rabarbaru i na niewielkim ogniu gotować go redukując jego ilość o połowę (stanie się bardziej gęsty)
Wykonanie panna cotty:
Śmietanę kremówkę zagotować z cukrem.
Laskę wanilii przeciąć wzdłuż, wydobyć z niej nożem czarne ziarenka i wraz z laską wrzucić do śmietany.
Całość gotować na małym ogniu, by cukier przestał być wyczuwalny pod łyżką, a śmietana nabrała aromatu wanilii.
Odlać 150 ml śmietany, dodać do niej żelatynę i dokładnie wymieszać (najlepiej małą trzepaczką) by żelatyna dokładnie się rozpuściła
Połączyć obie śmietany i raz jeszcze całość wymieszać.
Przelać do naczynek, odstawić, by deser troszkę przestygł, następnie na kilka godzin umieścić w lodówce aż stężeje.
Polać syropem rabarbarowym z dodatkiem pieczonych łodyg rabarbaru.
Rabarbarowy dodatek może być schłodzony lub dla kontrastu podany na ciepło.
Smacznego!
Comments 1
Author
chochlik-reims 4 lata temu
Dla mnie idealne połączenie smaków 🙂
malwinkanr1 4 lata temu
Pyszności 🙂
mikimama 4 lata temu
Fajny dodatek w postaci rabarbaru!
Gość: [siankoo] *.neoplus.adsl.tpnet.pl 4 lata temu
Aguś rewelacja 🙂 oj zajadłabym bardzo chętnie taką panna cottę 🙂 Pozdrawiam 🙂