Ktoś kiedyś tak ładnie powiedział, że ,,każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku”. Jako rodzic mogłabym tą myśl sparafrazować i powiedzieć, że każdy wakacyjny wyjazd z dzieckiem zaczyna się od zapięcia fotelika samochodowego…
Podczas tegorocznych wakacji, moje dzieci pokonały w fotelikach Chicco Fold&Go prawie 3000 km, kierując się więc swoimi spostrzeżeniami, przybliżę Wam dziś ten model.
Zacznijmy od tego, że aby podróż samochodem z dzieckiem przebiegła dobrze, najistotniejsze są dwie rzeczy: bezpieczeństwo i wygoda. Tylko wówczas, gdy te dwie podstawowe kwestie zostaną zapewnione, zarówno rodzicom, jak i małym pasażerom podróż ma szansę upłynąć miło.
Szukałam fotelika solidnego, bezpiecznego, marki, która cieszy się dobrą opinią, takiego, który ,,rośnie” razem z dzieckiem. Wybór padł na nowość marki Chicco model Fold&Go i-Size.
Kwestia bezpieczeństwa, zawsze była dla nas ważna, nie mniej pamiętam, że ucieszył mnie fakt, iż najstarsza córka Maja mogła już (zgodnie z prawem) podróżować korzystając z fotelika-podstawki. I pewnie w tego rodzaju fotelikach złego, jeśli chcemy np. podwieźć starsze dziecko do pobliskiej szkoły, ale już dłuższej podróży, gdzie w grę wchodzi sen, nie jest to rozwiązanie komfortowe. Byłam tego świadkiem podczas naszego ubiegłorocznego wyjazdu, gdy głowa zasypiającego dziecka rozpaczliwie szukała podparcia, którego taki rodzaj fotelika nie zapewniał. Dziś wiem, że to, że dany fotelik mieści dziecko o wzroście nawet 150 cm nie powinno być jest dziecka przykrym obowiązkiem, a przywilejem.
I choć na wieść o tym, że cała trójka pojedzie w fotelikach z oparciem, Maja z typowym dla jedenastolatki fochem stwierdziła ,,zapomnijcie, że ja będę siedziała w jakimś foteliku z oparciem, jak jakieś małe dziecko”, to kiedy jednak foteliki zamontowane i usiadła na tym przeznaczonym dla niej, zamilkła na chwilę, po czym stwierdziła ,,no nawet fajny ten fotelik”.
Mamy możliwość regulacji zarówno wysokości fotelika, jak i jego szerokości w obrębie ramion, a regulacja obu tych rzeczy jest od siebie niezależna. Można zatem wielkość i szerokość fotelika dopasować indywidualnie i precyzyjnie dla każdego dziecka. Wykonany jest z naprawdę wysokiej jakość materiałów, bardzo solidny.
Fotelik ten jest homologowany zgodnie ze standardem i-Size (ECE R129) do przewożenia samochodem dzieci o wzroście między 100 a 150 cm, a że sprawdzają się te założenia w praktyce widać na zdjęciach z całą trójką dzieci (mają od 110-145 cm).
Dostępne są w trzech kolorach tapicerki: czarnym (jak nasze), ale również w wersji szarej i czerwonej.
Z rzeczy technicznych warto wspomnieć o ich zaskakująco prostym, intuicyjnym, szybkim montażu i regulacjach ustawieniach, o których pisałam wyżej. Jestem osobą delikatnie mówiąc niezbyt lotną w montażu czegokolwiek, to fotelik zaskoczył mnie tym, że od razu poradziłam sobie z tym by go zamontować (na isofixie, ale montaż możliwy jest także bez niego), a następnie w mig udało mi się go złożyć, by pokazać Wam jak wygląda złożeniu…
Fotelik jest niezwykle kompaktowy, w prosty i zgrabny sposób można go jednym ruchem złożyć i wygodnie przenieść. Świetnie sprawdzi się więc, gdy używamy go w różnych samochodach, czy po odwiezieniu dziecka do dziadków, mamy potrzebę przywiezienia na tylnym siedzeniu szafki z Ikei.
I rzecz być może drugoplanowa jaką jest wygląd, stylistyka fotelika samochodowego. Moim zdaniem Fold&Go i-Size jest najładniejszym ze wszystkich modeli oferowanych przez markę. Ktoś w tym temacie zrobił kawał dobrej roboty.
Zainteresowanym polecam też obejrzeć filmik z recenzją Pani Gadżet, wspomina ona i pokazuje z bliska prowadnice pasów, jaką w tym modelu zastosowano, oraz amortyzującą ochronę na pasy która znajduje się w komplecie z fotelikiem.
I gdyby jeszcze tylko Chicco opatentowało, coś na wzór dwóch desek z dźwiękoszczelnej dykty, które można by zamontować miedzy fotelikami, żeby dzieci się podczas podróży się nie widziały i nie kłóciły, byłoby idealnie…
Żartuje, wszyscy wiemy, że przecież bez nieustannych wygłupów, wyjazdy wakacyjne z dziećmi nie miały by swojego uroku.
Szerokiej drogi Kochani, aby każdy Wasz wyjazd kończył się szczęśliwym powrotem do domu…