,,Marchewkowe pole rośnie wokół mnie
W marchewkowym polu jak warzywo tkwię
Głową na dół zakopany niczym struś
Chcesz mnie spotkać, głowę obok w ziemię wpuść
Wszystko się może zdarzyć
Wszystko się może zdarzyć…”
Lady Pank
To tak tytułem muzycznego wstępu, a teraz…
Wyobraźcie sobie pęczek ubrudzonej ziemią młodej marchwi, pola ukwiecone radośnie żółtym rzepakiem, skąpane w słońcu kłosy pszenicy, pomarańczową dynię na schodach przed domem i rząd słoneczników pod płotem ugiętych od ciężaru swoich nasion. Pomyślcie o kurniku z czerwonym daszkiem, z którego dochodzi gdakanie kur i krowach leniwie skubiących trawę na łące. To widok, którym za kilka tygodni, po przeprowadzce na wieś stanie się naszą codziennością, ale to też wyobrażenie tego, z czego składają się dzisiejsze muffiny. Kwintesencja polskiej wsi, garść natury i cicha nadzieja, że życie, które tam na nas czeka, będzie tak dobre jak ten dzisiejszy podwieczorek, które bardzo Wam polecam…
Składniki:
(szklanka 250 ml)
- pęczek młodej marchwi
- 100 g (niepełna szklanka) mieszanki pestek dyni i słonecznika
- szklanka cukru ( u mnie ¾ szklanki białego i ¹⁄3 brązowego)
- ¾ szklanki oleju rzepakowego
- 2 duże jajka
- 1 i ½ szklanki mąki pszennej
- łyżeczka sody
- łyżeczka proszku do pieczenia
- ½ łyżeczki cynamonu
- kilka łyżek kremowego, białego serka
Odciąć natkę marchewek tak, by zostały na niej kawałki marchwi, a następnie przyciąć zachowująca kilka centymetrów łodygi, dokładnie umyć i odłożyć do dekoracji.
Kilka marchewek obrać, umyć i zetrzeć na grubych oczkach, tak by otrzymać jej 2 szklanki.
Przełożyć do większej miseczki/misy miksera, dodać do cukier, jajka, olej rzepakowy oraz pestki dyni i słonecznika.
Zmiksować na wolnych obrotach (lub dokładnie wymieszać).
Do drugiej miseczki przesiać mąkę z sodą, proszkiem do pieczenia i cynamonem, wymieszać.
Sypkie składniki wsypać do miski z mokrymi i dokładnie wymieszać (ręcznie lub krótko mikserem)
Foremkę na muffiny wyłożyć papilotkami, wypełnić ciastem do ¾ wysokości.
Piec w piekarniku rozgrzanym do 175°C przez 20 min.
Przestudzone muffinki posmarować serkiem, na czubkach umieścić odcięte kawałki marchwi.
Olej rzepakowy jest naturalnym źródłem kwasów omega – 3 i dlatego bez względu na to, czy smażę naleśniki, czy piekę muffiny, używam w mojej kuchni właśnie tego gatunku oleju.
Comments 1
Author
gin86 3 lata temu
Świetnie je udekorowałaś 🙂
majanaboxing 3 lata temu
Oj, szkoda,że mieszkasz tak daleko, bo ja już bym siedziała u Ciebie i zajadała muffinkę popijając kawką. 🙂
Co Ty na to? 😉
mikimama 3 lata temu
Przepięknie je udekorowałaś!
samira.nl 3 lata temu
Szkoda tylko,że aż tyle cukru potrzeba aby takie cudeńka upiec 🙁
Aga Sz. 3 lata temu
gin, majanka, mikimama- dziękuję!
samira.nl -możesz spokojnie zmniejszyć ilość do połowy szklanki, albo cukier zastąpić ksylitolem
Gość: [Kasia] *.eaw.com.pl 2 lata temu
Babeczki marchewkowe polecam każdemu, zawsze wychodzą i są przepyszne. I koniecznie, z taką dekoracją 😉
Gość: [Julciak07] *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl 2 lata temu
Na ile babeczek jest przepis ?
Aga Sz. 2 lata temu
Julciak07 – z tego co pamiętam, klasycznie 12 szt.