
Maślane ciasteczka to smakołyk, po które małe raczki na kinderbalach sięgają, z tego co zdążyłam niejednokrotnie zauważyć, wyjątkowo chętnie. A piekąc je w domu, oprócz pewności, co do jakości użytych składników, zyskujemy także bonus w postaci wewnętrznej satysfakcji i rzecz bezcenną jaka jest radości dzieci, że to specjalnie dla nich mama zrobiła takie cuda (nawet, jeśli tak jak w moim przypadku, ciasteczka dalekie są one od cukierniczego ideału…).
Do łabędzi pasowała mi migdałowa nuta, stąd dodatek migdałowej mąki i esencji.
Zakładając, że foremkę w kształcie serca, osoby piekące pierniczki, czy ciasteczka posiadają, omija nas także poszukiwanie foremki w kształcie łabędzia, którego, umówmy się nie użyjemy już potem nigdy więcej. Potrzebna nam będzie jedynie tylka z dość drobnym otworem (nr. 2,3), woreczek cukierniczy i jadalne flamastry (te, natomiast, przydadzą się jeszcze nie raz z pewnością)
Składniki:
Ciasteczka migdałowe:
- 170 g miękkiego masła
- 160 g drobnego cukru
- 2 duże jajka
- 1 łyżeczka ekstraktu migdałowego (ewentualnie kilka kropel olejku migdałowego)
- 300 g mąki pszennej (plus zapas do podsypania)
- 100 g mąki migdałowej (czyli mielonych migdałów)
- szczypta soli
Nie używałam do nich proszku do pieczenia, ale nic nie szkodzi na przeszkodzie, by go dodać (1 łyżeczkę).
Masło zmiksować z cukrem na puszystą masę, dodać jajka i ekstrakt, wymieszać.
W drugiej misce wymieszać mąkę z proszkiem do pieczenia i solą.
Wsypać suche składniki do maślano- jajecznej masy, łącząc wszystkie składniki, na wolnych obrotach miksera.
Jeśli ciasto będzie zbyt lepkie by je rozwałkować, dosypać trochę mąki.
Ciasto podzielić na dwie części, z każdej uformować dysk, owinąć folią spożywczą i włożyć do lodówki na min. godzinę.
Po tym czasie wyjąc 1 część ciasta, posypać stolnicę i wałek odrobiną mąki, rozwałkować ciasto na grubość ok pół cm.
Wycinać za pomocą w foremek do ciasteczek (które każdorazowo dobrze jest zanurzyć w mące) i układać je w odstępach na blachach uprzednio wyłożonych pergaminem
Piec na termoobiegu, w temperaturze 175 stopniach C. przez 8-12 min. w zależności wielkości ciasteczek (i piekarnika), do momentu aż delikatnie zezłocą się na brzegach.
Po upieczeniu przełożyć na metalową kratkę do całkowitego ostygnięcia.
Lukier:
- białko jaja kurzego
- 1-2 szklanki cukru pudru
- kilka kropel soku z cytryny
Białko na wolnych obrotach ubić do białości, dosypywać stopniowo cukier puder. Jego ilość zależna będzie od wielkości białka, wilgotności cukru, ale z pewnością, szklanka okaże się minimum. Lukier powinien być idealne gładki, bez grudek i na tyle płynny, by dało się go wycisnąć przez tylkę, tak by dobrze się nim pracowało, a narysowane nim kontury się nie rozlewały się na boki.
Gdyby okazało się, że jest zbyt lejący, wystarczy dodać, miksując łyżkę czy dwie cukru pudru, gdybyście z kolei przesadzili z ilością cukru pudru, i lukier był za gęsty dodajecie ciut więcej soku z cytryny (a jeśli i to za mało, raz jeszcze ubijcie białko i dodajcie jego część do lukru).
Lukier przełożyć do woreczka cukierniczego, zakończonego metalową tylko z nr. 2 lub 3. Obrysować kontury łabędzi, odstawić do przeschnięcia (min. 15 min.) reszta lukru wypełnić jego środek. Nie trzeba tego robic dokładnie wystarczy nałożyć dość gęsto esy-floresy, a potem za pomocą np. wykałaczki, całym jej bokiem rozprowadzić lukier aż do obrysowanych brzegów. Sprawa jest tu prosta, gdyż nie zależy nam by lukier był idealnie gładki, wszelkie jego nierówności fajnie imitują upierzenia naszych białych bohaterów.
Jeśli (tak jak było u mnie) okaże się, że rysując kontury zrobiliście zbyt grube, okrągłe dziobki, na tym etapie (gdy lukier nie zasechł), spokojnie ,,wyrzeźbicie” ich pożądany kształt, usuwając nadmiar lukru czubkiem wykałaczki.
Po kilu godzinach, a najlepiej następnego dnia, gdy lukier całkiem wyschnie, za pomocą czarnego, jadalnego flamastra, rysujemy oczy, a złotą jadalną farbką (u mnie flamaster z pędzelkiem) końcówki dziobków.
Linki do sklepu, w którym zamówiłam flamastry i tylki, znajdziecie na dole postu z ciasteczkami jednorożcowymi (klik).


Więcej pomysłów na zorganizowanie łabędziowego przyjęcia przyjęcia znajdziecie w tym poście (klik)
Miłych chwil na zabawie z lukrem i udanego przyjęcia…
Serdeczności
