„Bree Van De Kamp, która mieszka obok, przyniosła kosze ciastek. Słynie z dobrej kuchni i z tego, że sama szyje sobie ciuchy, uprawia ogród i zmienia pokrycie mebli. Wszyscy znali jej rozliczne talenty i uważali, że jest idealną żoną i matką. Wszyscy… z wyjątkiem jej rodziny…”[Mary Alice Young]
Dziś taki mały wpis-żart. Zaczęło się od tego, że Ktoś powiedział, że przypominam mu Bree z serialu ,,Gotowe na wszystko”. Zaintrygowana obejrzałam pierwszy odcinek i …przepadłam. Nigdy nie byłam maniaczką seriali, właściwie żadnego nie śledzę na bieżąco, ale ten serial pochłonął mnie całkowicie. W dużej mierze dzięki Bree właśnie.
Mogę wymieniać jak dużo nas różni: ja nie potrafię szyć, nie jestem aż taka uporządkowana i religijna, potrafię wyjść z domu w jeansach, mając niepościelone łóżko (ona nigdy…), mam większe poczucie humoru, ale mimo to, skłamałabym mówiąc, że nie widzę w niej sporej cząstki siebie. I właściwie nie wiem czy to dobrze, czy źle…Co nas łączy? Miłość do pieczenia i pereł. Podobny sposób myślenia i styl, obsesyjne (męczące wręcz) przywiązywanie wagi do drobiazgów, potrzebę nieustannej czystości w domu, dbania o rodzinę. Podobna fryzura i ten sam wzrost 🙂
Bree pewnie nie jest ideałem kobiety, ale ja ją uwielbiam i dlatego przedstawiam Wam dziś przepis na jej popisowe muffiny z jagodami, którymi obdarowuje sąsiadów… Nie muszę dodawać, że są perfekcyjne…
Składniki:
- 240 g mąki pszennej
- 125 ml mleka
- 200 g cukru
- 60 g masła
- 2 jajka
- 180 g jagód (mogą być mrożone)
- łyżeczka soli
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
Rozgrzać piekarnik do 180° C.
Formę do muffinek wyłożyć papilotkami
Zmieszać ze sobą roztopione, przestudzone masło, mleko, jajka, solą i cukier.
Mąkę z proszkiem do pieczenia przesiać do pierwszej mieszaniny, na przemian z mlekiem, dodać wanilię.
Dodać jagody i delikatnie wmieszać je w masę
Napełnić ciastem papilotki i piec przez około trzydzieści minut.
Smacznego!
Przepis pochodzi z książki „The Desperate Housewives Cookbook” Christopher Styler & Scott Tobis
Comments 3
Author
malgorzata.dz 5 lat temu
Przyznaję, że nie znam ani serialu, ani jego bohaterki… Natomiast patrząc na jej zdjęcie, widzę… qrcze no… ona zawsze taka elegancka do bólu, że aż sztywna…? ;/ Trudno mi wyobrazić sobie taką kobietę w kuchni. 😀 Ha! Wiem, ona na pewno tylko na sąsiedzkie wizyty wdziewa swój uniform. 🙂 To by miało sens. 😀
A co do Twoich muffinów… i owszem, tak pięknie wyrośnięte, z kopułką, że zdecydowanie prezentują się perfekcyjnie i zachęcająco. 🙂
Aga Sz. 5 lat temu
Małgoś obawiam się, że ona taka zawsze, ale w kuchni nosi fartuszek 🙂 Muffinki faktycznie ładnie wyrosły, to dobry przepis, choć ja zawsze trzymałam się takiego, gdzie w składzie jest maślanka i dodaje się sody, a tu proszę 🙂
Gość: [Dzikus] *.adsl.inetia.pl 5 lat temu
uwielbiam ten serial , polecam , Bree sie rozkręca w kolejnym sezonie i robi sie szalona :))
cuda.wianki 5 lat temu
o matko, ale ja dawno nie piekłam już muffinów!! właśnie to sobie uzmysłowiłam :-)) też lubię te na maślance jednak… co do Bree to jestem ciekawa jak na nią zareagujesz, na jej postawę, zwłaszcza w ostatniej serii!! buziak
tortacapo 5 lat temu
Gotowe na wszystko to jest to !!! 🙂 A muffinki wyglądają smakowicie i uroczo w tym koszyczku.
vegazone 5 lat temu
Rewelacyjny wpis, muffinki przeurocze!
anahitka9 5 lat temu
Ooo jak to muffinki Bree to koniecznie muszę wypróbować:) Bree to też moja ulubiona bohaterka:)
Ps. śliczne zdjęcia:)
Gość: [siorka] *.cdma.centertel.pl 5 lat temu
Ja znalazłam jeszcze jedną różnicę między Tobą a Bree, ona ma wredny wyraz ryjka i wyglada na fałszywa suke, jest jakas sztywna i wyschnieta a Ty jesteś ładna wiec nie upodabniaj sie do niej 🙂 oczywiscie cenię dążenie do prefekcji i uporzątkowanie ale nie mozna byc znow tak sztywnym. Niemniej plus za babeczki 😛
edysia79 5 lat temu
Wiesz, przeczytałam ten wpis, postanowiłam obejrzeć pierwszy odcinek „Gotowych…” i … wpadłam tak jak Ty 😉 A kiedyś wydawało mi się, że to głupi serial i zapierałam się, że nie będę go oglądać. Proszę jak to się człowiek zmienia. A może dojrzewa? 😉
Ile wychodzi tych muffinek ?
Piekłam je bardzo dawno temu, podejrzewam, że klasycznie ok 12 sztuk.